
Bon bini Curacao, czyli witaj na Curacao – karaibskiej wyspie zaliczającej się do Małych Antyli, która znajduje się ok. 60 km na północ od Wenezueli. Pozwól Drogi Czytelniku, że zaprezentuję Ci kraj wiecznego lata, w którym mieszkają najmilsi ludzie pod słońcem, gdzie królują legwany i kolibry, a życie celebruje się likierem o kolorze morza otaczającego tę piękną wyspę. Zapraszam na wpis o tym, co warto wiedzieć o Curacao !
Co warto wiedzieć o Curacao? Informacje podstawowe
Curacao odkryli Hiszpanie w 1499 roku i do 1634 roku sprawowali tam władzę. Następnie wyspa „trafiła” w ręce Holendrów, którzy założyli w niej miasto Willemstad, czyli obecną stolicę kraju.
Pierwotnymi mieszkańcami tej karaibskiej wyspy byli Indianie z plemienia Arawaków, lecz z czasem zostali oni wymordowani przez Europejczyków. Na ich miejsce sprowadzono tanią siłę roboczą z Afryki i tym samym na Curacao rozwinął się handel żywym towarem. Dopiero w 1863 roku zniesiono tam niewolnictwo.
Choć wyspa kilkukrotnie „przechodziła” z rąk do rąk (od władzy hiszpańskiej, przez holenderską, po francuską i brytyjską), to obecnie jest krajem autonomicznym wchodzącym w skład Królestwa Niderlandów. Ponadto, należy ona do wysp ABC (wraz z Arubą i Bonaire).
Językiem urzędowym w tym państwie jest holenderski i papiamento, ale bez problemu można dogadać się tam po angielsku. Natomiast walutą na Curacao jest gulden antylski.
Zdecydowaną większość mieszkańców stanowią osoby czarnoskóre, a wiodącą religią jest katolicyzm (ok.73%).
Moje wrażenia z pobytu na Curacao!
Zanim poleciałam na Curacao słyszałam, że jest to typowy kierunek dla emerytów. Cóż, faktycznie na lotnisku, a później na wyspie, zaobserwowałam przewagę ludzi starszych nad młodszymi. Jednak, mimo tych sugestii, starałam się na nic nie nastawiać, a po prostu otworzyć na to, co będzie miała do zaoferowania ta wyspa. Jak się okazało, było tego wiele.
Przede wszystkim pozostaję pod ogromnym wrażeniem nie tylko rajskich plaż, niesamowitej fauny i flory, ale także otwartości oraz serdeczności mieszkańców Curacao. Muszę wspomnieć, że w przeciwieństwie do Kubańczyków, są oni niespotykanie bezinteresowni. Otóż nie trzeba się martwić, że miła pogawędka, zapytanie o drogę lub podwózka na plażę skończy się proszeniem o pieniądze. Wręcz przeciwnie. Uważam, że Kurasańczykom gościnność, otwartość i ciekawość płynie we krwi. Zawsze się do Ciebie uśmiechną, przeważnie zapytają Cię skąd jesteś lub co to za ciekawy język, w którym mówisz. Ewentualnie usłyszysz jak ktoś powie do Ciebie „dushi” (co znaczy: skarbie, kochanie itd.)Podczas mojego pobytu w tym kraju ani razu nie miałam wrażenia, że ktoś chciał nas oszukać, wykorzystać czy też niekorzystnie wydać pieniądze (płaciliśmy w dolarach, a resztę dostawaliśmy w guldenach holenderskich).
Co do ogólnego odbioru poszczególnych miejsc na wyspie, to miałam różne skojarzenia. Na przykład stolica Curacao- Willemstad- przypominała mi Hawanę i Amsterdam na przemian. Z kolei rezerwat Shete Boka bardzo silnie kojarzył mi się z Pont Naturel na Mauritiusie. A co do samego krajobrazu wyspy, czyli wszędobylskich, gęsto usianych kaktusów- to było dla mnie zupełnie nowe doświadczenie.
Bon bini Curacao
Dlaczego w ogóle poleciałam na Curacao? Po pierwsze dlatego, że po wyprawie na Kubę chciałam jak najszybciej wrócić na Karaiby, które wywarły na mnie ogromne wrażenie. Po drugie, ponieważ trafiła się okazja i bilety. A po trzecie, gdyż poczułam, że podróż ta będzie dla mnie wyzwaniem. Wyzwaniem, ponieważ nie ma o tej wyspie zbyt wielu informacji w języku polskim.
Niejako czuję się w obowiązku przekazać Wam o Curacao wszystko, czego dowiedziałam się w czasie tej 2 tygodniowej wycieczki zorganizowanej na własną rękę. Zatem rozsiądźcie się wygodnie – opowiem Wam o pięknej faunie i florze, bajecznych plażach, atrakcjach wartych uwagi oraz wszelkich aktywnościach, jakich można spróbować będąc na Curacao.
ZWIASTUN FILMU
Jeśli spodobał Ci się mój post i chcesz mnie docenić, to zostaw komentarz lub polub mój profil na Facebooku i/lub na Instagramie. Dziękuję
Więcej ciekawych artykułów o Curacao znajdziesz tu.
Wow 😍 Aga!!! Te zdjęcia są bosssskie!! Nie mogę się napatrzeć 😊 a sam kierunek to faktycznie ciekawy wybór – jesteś pierwszą ze znanych mi osób, która się tam wybrała. Z niecierpliwością czekam na kolejne posty, jestem też bardzo ciekawa Twojego podsumowania kosztów, które robiłaś z poprzednich podróży, bo wpisałam sobie to miejsce na listę marzeń 😊 buziaki! 😘
Dziękuję pięknie! 🙂 Faktycznie,kierunek mało popularny, przynajmniej wśród polskich blogerów. Natomiast od kilku osób z wyspy słyszałam, że sporo Polaków przyjeżdża na Curacao, ale ja tam nikogo z naszego kraju nie spotkałam, a przynajmniej nie słyszałam 😉
Oczywiście wpis podsumowujący będzie 🙂