Dolina Strążyska zimą

Jakiś czas temu prezentowałam na blogu okrytą białym puchem Dolinę Kościeliską, więc tym razem pokażę Wam jak wygląda Dolina Strążyska zimą. Zapraszam 😉 .

Spacer Doliną Strążyską

Był to grudniowy, sobotni poranek. Mimo, że niebo spowiły ciężkie chmury, z których padał śnieg, ani chwili nie wahałam się, aby pójść na spacer. I dobrze, bo Dolina Strążyska okazała się bardzo łagodna a do tego urocza, co wynagrodziło nieciekawe warunki atmosferyczne.

Szłam więc wolnym krokiem wdychając ostre, górskie powietrze. Po drodze minęłam kilku turystów. Nie padło ani jedno słowo powitania. Wydawało się, jakby każdy przybył tu by pobyć po prostu sam ze sobą, skupiony na czymś, co działo się w jego wnętrzu. Trochę podobnie było ze mną. Maszerowałam całkowicie pochłonięta myślami, od czasu do czasu zatrzymując się, aby spojrzeć na otaczającą mnie rzeczywistość przykrytą białym płaszczykiem.

Jeśli chodzi o Dolinę Strążyską, a właściwie Dolinę Strążysk, to znajduje się ona w Tatrach Zachodnich. Jej nazwa wywodzi się od słowa strąga, które oznacza rodzaj zagrody przeznaczony do dojenia owiec. Miejsce to jest bardzo popularne nie tylko ze względu na walory przyrodnicze, ale także dlatego, że znajduje się tam szlak turystyczny prowadzący na najwyższy szczyt Tatr. Ja jednak wybrałam drogę prowadzącą w inne miejsce..

Po około 40 minutach dotarłam do wodospadu Siklawica, który mieści się pod północną ścianą Giewontu. Skromna, 23 metrowa kaskada była miłym uwieńczeniem spaceru.

Bardzo miło wspominam ten dzień i przyznać muszę, że już tęsknię za górami. Mam wstępne plany na ponowny wypad w Tatry, ale zobaczymy jak się wszystko poukłada.

To tyle jeśli chodzi o zimową odsłonę Doliny Strążyskiej. Mam nadzieję, że podoba Wam się :-).

Komentarze do “Dolina Strążyska zimą”

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.