
Dolina Vinales (Valle de Viñales) znajduje się w górach Sierra de los Organos, w prowincji Pinar del Rio. Rejon ten słynie z uprawy tytoniu oraz kawy. Za sprawą swojego przepięknego i unikatowego krajobrazu, na który składają się m.in.: charakterystyczne formacje skalne (mogoty), dolina została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Miejsce to niemal natychmiast skradło moje serce, sami zobaczcie dlaczego… Zapraszam! 🙂

Z Hawany do Vinales dostaliśmy się taxicollectivo (25CUC/os) zamówionym przez Rosę (opiekunkę mieszkania, które wynajmowaliśmy w stolicy Kuby). Podróż trwała ok. 2,5 h, z przystankiem na „kawę” u znajomych kierowcy. Postoju nie ustalano wcześniej z nami i najpewniej zrobiono to, aby namówić nas do kupienia czegoś u gospodarzy (cygara, kawę itd.).

Dolina Vinales – moja opinia
Vinales to bardzo spokojne miasteczko, którego kolorowa zabudowa wprost idealnie wkomponowuje się w sielskie okoliczności przyrody. Bujna roślinność oraz rześkie powietrze panujące w dolinie wpłynęły wręcz uzdrawiająco na moje samopoczucie. Mimo średniej kondycji fizycznej na co dzień, znalazłam w sobie mnóstwo pokładów energii i siły, by nie tylko sporo spacerować, ale także jeździć konno oraz przebyć spore, wyboiste trasy na rowerze. Ponadto, bardzo szybko regenerowałam się i nie dokuczały mi zadyszki na tle astmatycznym.






Jeśli jesteście entuzjastami aktywnego wypoczynku, a przy tym lubicie spędzać czas na łonie natury rozkoszując się jej pięknem, to Dolina Vinales jest miejscem, które musicie koniecznie odwiedzić podczas pobytu na Kubie!
Vinales – co zobaczyć?
Oprócz zachwycającej przyrody, w Valle de Viñales warto zobaczyć następujące atrakcje:
Cueva del Indio
Jest to indiańska jaskinia, którą w XVI wieku zamieszkiwało plemię Guanahatabey. Do dziś możemy podziwiać w niej rysunki ludzkich twarzy oraz zwierząt. Miejsce to udostępnione jest dla turystów, oczywiście za opłatą (5CUC). Zwiedzanie rozpoczyna się od spaceru wewnątrz groty, zaś kończy na przepłynięciu łodzią na drugą stronę jaskini. Do tego miejsca dojechałam na rowerze, który zaparkowałam za kasą.






Mural de la Prehistoria
Mural powstał w 1959 roku na zboczu mogoty zwanej Dos Hermanas (Dwie Siostry), z polecenia samego Fidela Castro. Malunek przedstawia ewolucję życia- od ameby do człowieka czasów socjalizmu. Te kolorowe dzieło budzi skrajne uczucia w turystach- dla jednych jest ohydne, dla drugich ciekawe. Tak czy siak faktem jest, że to najczęściej fotografowane miejsce w dolinie, a ja dotarłam do niego taxówką. Na teren muralu nie wchodziłam.

Cayo Jutia
Do Cayo Jutia dostałam się dzięki zorganizowanej wycieczce załatwionej przez dziewczynę, u której mieszkałam w Vinales. Plaża była cudowna, zwłaszcza jej dalsza, dzika część na lewo od barów. Podobno można tam zobaczyć rozgwiazdy, co mnie się niestety nie udało, ale za to miałam szczęście spróbować grillowanego Homara (10CUC). Był przepyszny!



Panorama Valle de Viñales
Jeśli marzy Wam się podziwianie krajobrazu doliny Vinales, to koniecznie musicie pojechać w okolice hotelu La Ermita. Panorama rozciągająca się z tamtejszego tarasu dosłownie zapiera dech w piersi, zwłaszcza o zachodzie słońca. Przy okazji polecam spróbować tam Pinacoladę- według mnie był to najlepszy tego typu drink jaki piłam podczas pobytu na Kubie!




Plantacje cygar i kawy, kąpiel w jeziorze
Tę wycieczkę, również zaaranżowaną przez hostkę, odbyłam konno. Trwała ona 5 godzin i bardzo mi się podobała, mimo że nigdy nie miałam doświadczenia z tymi zwierzętami. Oprócz podziwiania niezwykłych okoliczności przyrody, odwiedziłam plantację kawy oraz tytoniu. Tam też zakupiłam cygara, które przywiozłam najbliższym w prezencie. Niestety, „trochę” za nie przepłaciłam, ale i tak uważam że były wyborne. Na koniec wycieczki zabrano nas nad jezioro, w którym można zażyć kąpieli uprzednio kupując coś w barze. My z tej „atrakcji” nie skorzystaliśmy, a samo miejsce uznałam za przereklamowane.





Nocleg w Vinales
Na początku mieliśmy spać w innym obiekcie. Niestety, a w rezultacie stety, okazało się, że łazienka w naszym pokoju uległa awarii, dlatego też zostaliśmy odesłani do Yune- młodej i sympatycznej dziewczyny mieszkającej niedaleko pierwotnie zamawianej casy. Nocleg u niej był równie atrakcyjny warunkowo co w poprzednim domku, toteż nie mieliśmy nic przeciwko. W międzyczasie wyszło, że naprawdę dobrze trafiliśmy, gdyż Yune serwowała najlepsze śniadania (5CUC/os) oraz kolacje (7-10CUC/os) ze wszystkich odwiedzonych przez nas hostów! Poniżej link do apartamentu:
To właśnie ona zorganizowała dla nas rowery (5CUC za dzień/os), wycieczkę konno(20CUC/os), taksówkę na plażę(15CUC w obie strony/os) oraz przejazd z Vinales do Trinidadu(35CUC/os). Nie było także problemu z zostawieniem jej rzeczy do wyprania (koszt”co łaska”).


To tyle w temacie doliny Vinales. Teraz czas na kolejny przystanek, a mianowicie rejon Trinidad… 🙂
Jeśli spodobał Ci się mój post i chcesz mnie docenić, to zostaw komentarz lub polub mój profil na Facebooku i/lub na Instagramie. Dziękuję ❤️
Więcej ciekawych postów o Kubie znajdziesz tu.
Piękne miejsce, pełne kolorów – trzeba będzie odwiedzić 🙂
Polecam z caego serca tę destynację 🙂 pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny!